Daninę Solidarnościową Morawieckiego zapłacisz i Ty!
Wygląda na to, że danina solidarnościowa, której wprowadzenie obiecał Mateusz Morawiecki w trakcie trwania protestu osób niepełnosprawnych zapłacą nie tylko najbogatsi ... ale każdy. Polska to nie jest oczywiście kraj podwyższania podatków to tylko podwyższanie danin ...
W założeniach 4% podatku solidarnościowego mieli zapłacić najbogatsi zarabiający powyżej 1 miliona złotych rocznie. Teraz kilka dni temu został przedstawiony projekt wraz z uzasadnieniem, który przewiduje powstanie Funduszu na Rzecz Pomocy Niepełnosprawnym, do którego mają trafiać 4% od nadwyżki jaką każdy kto zarobi miesięcznie powyżej 83 tysięcy odprowadzi do budżetu państwa. Według szacunków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej miało to być ok. 21 tysięcy osób. O tym powiedziano w blasku kamer ... ale co jest w projekcie i w uzasadnieniu.
Oprócz daniny solidarnościowej, o której każdy z nas słyszał z ust polityków, projekt przewiduje wprowadzenie obowiązkowej składki 0,15% podstawy wymiaru składki na Fundusz Pracy od wszystkich pracujacych Polaków, o której nie dowiedzieliśmy się z ust polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Co ciekawe w uzasadnieniu projektu ustawy mówi się, że te 0,15% będzie wydzielone z dotychczas płaconej składki na Fundusz Pracy (dziś to 2,45% kwoty wynagrodzenia). Jednak co innego widnieje już w samym projekcie, bowiem takie rozwiązanie ma być tylko przejściowe! Rząd jak widać mataczy w tej sprawie, by nie odnotować strat wizerunkowych. To rozwiązanie ma dotyczyć tylko roku 2019. Od 2020 roku składka na solidarnościowy Fundusz Morawieckiego ma być pobierana od każej pensji, również tych, którzy zarabiają minimalną krajową. Co gorsza. Rząd zostawił sobie furtkę w postaci zapisu, który przewiduje, że 0,15% nie musi wcale być wartością ostateczną, bowiem co roku wysokość tego nowego podatku ma określać ustawa.
Oznacza to, że jeżeli będzie taka potrzeba i rządowi będzie brakowało pieniędzy składka od naszych pensji może powędrować dowolnie wyżej. Zapłacą nie tylko najbogatsi, ale również Ci najbiedniejsi. Wszyscy.
źródło: KPRM